Jesteś tutaj: Aktualności Lekarze mówili nam, że dzieci nie przeżyją. Dziś mają 7 lat

Lekarze mówili nam, że dzieci nie przeżyją. Dziś mają 7 lat

Życie pisze własne scenariusze

Opieka na bliźniakami to podwójna radość, ale i podwójne obowiązki. Jeśli do tego dochodzi choroba – codzienność to tytaniczna i właściwie nigdy niekończąca się walka o lepsze jutro ukochanych dzieci. Wiedzą o tym dobrze Edyta i Kamil Zymkowie, rodzice 7-letnich niepełnosprawnych bliniaków, Leny i Natana.

Ciąża bliźniacza to zawsze ryzyko. I tak też było w tym przypadku. Dzieci Państwa Zymków przyszły na świat w 25. tygodniu ciąży. Rokowania lekarzy nie były najlepsze, właściwie nie dawano im szans na przeżycie. Lena ważyła zaledwie 580 gram, Natan – 750 gram. Walka o życie rodzeństwa trwała 5 miesięcy. Dopiero gdy waga dzieci osiągnęła 3,5 kilograma – tyle, ile zdrowego noworodka – rodzice mogli zabrać je ze szpitala do domu.

Skutki przedwczesnego porodu

Dzisiaj rodzeństwo ma 7 lat. I choć na pierwszy rzut oka – dzięki wysiłkowi i pracy rodziców, sztabu rehabilitantów i specjalistów – dzieci nie różnią się od swoich rówieśników, ze skutkami przedwczesnego porodu i swoją niepełnosprawnością będą się borykać do końca życia. Lenka ma problemy z poruszaniem się, jest niezgrabna ruchowo, chodzi na palcach, ma niskie napięcie mięśniowe. Zaczęła mówić bardzo późno, bo w wieku 4 lat. Cały czas jest pod opieką logopedy, ale są jeszcze niedociągnięcia. Z kolei Natan ma dziecięce porażenie mózgowe, porażoną prawą stronę ciała, choruje na lekooporną padaczkę – mówi Edyta Zymek, mama bliźniąt. Ataki padaczki, po których chłopiec dochodzi do siebie kilka dni, zdarzają się średnio raz w miesiącu, najczęściej w nocy. Rodzice wiedzą, kiedy nastąpi rzut choroby. – Natan wybudza się, zaczyna zgrzytać zębami, ma drżący głos, nie ma z nim kontaktu, sztywnieje, głowę odchyla do tyłu, wygina się w łuk – przytacza przerażające szczegóły p. Kamil.

Na przekór opiniom lekarzy 

Od pierwszych dni życia naszych dzieci wiedzieliśmy, że nie możemy odpuszczać, że nie możemy się poddać, musimy walczyć. Uwierzyć w to, że nasze dzieci nie będą roślinami, co sugerowali nam lekarze – opowiada p. Edyta. Tak też się stało. Dzieci zostały objęte rehabilitacją niemal od pierwszych dni życia. Wielka w tym zasługa p. Kamila, który pukał do drzwi każdej możliwej instytucji, jak lew walczył o rehabilitantów i prosił o pomoc gdzie tylko się da. Siłę do walki dawał i cały czas daje policyjnemu małżeństwu każdy, nawet najmniejszy sukces ich dzieci, ich uśmiech, werwa, żywotność, ciekawość świata... Ale ta walka – to też ciągłe koszty, rosnące wraz z wiekiem dzieci. I choć obecnie Lenka i Natan nie potrzebują rehabilitacji codziennie, ale 3-4 razy w tygodniu, to dla rodziny konkretny wydatek. Przerastający jej możliwości (rodzina żyje z jednej, policyjnej pensji i zasiłku pielęgnacyjnego). I tak co poniedziałek to 100 zł, piątek – 310 zł, sobota – 180 zł, co daje niebagatelną sumę 2360 zł miesięcznie. Do tego trzeba doliczyć leki – 500 zł, a także opłaty za przedszkole. W sumie ok. 4000 zł na miesiąc... Co pół roku trzeba też dopłacić do ortez dla Natana. Co prawda NFZ i PFRON pokrywają część zakupu, ale rodzice i tak muszą się liczyć z wydatkiem ok. 1300 zł dwa razy do roku.

Pod skrzydłami Fundacji „Salut”

Dzielne małżeństwo pod opiekę wzięła Fundacja Na Rzecz Rehabilitacji Zawodowej Dla Służb Mundurowych i Ich Rodzin „Salut”, która uruchomiła zbiórkę na leczenie Leny i Natana Zymków. – Nie ukrywam. Państwo Zymkowie tak po ludzku mi zaimponowali – mówi prezes Fundacji, doktor Grzegorz Matyjaszczyk. – Zawsze uśmiechnięci, nienarzekający, wręcz przeciwnie – na przekór losowi pełni optymizmu, odważni i wytrwali w walce o lepszą przyszłość swoich dzieci. Osobiście liczę na hojność częstochowskiego garnizonu policji, ale nie tylko – mówi. – Myślimy też by odciążyć ich w codziennej opiece i walce o zdrowie dzieci, bo zasługują choć na odrobinę odpoczynku i czasu tylko dla siebie.

Pieniądze na rehabilitację Leny i Natana Zymków można wpłacać na specjalnie w tym celu utworzone konto: 89 1600 1462 1879 1958 0000 0004.




Nasza strona powstała dzięki uprzejmości

Firmy NM Silesia Sp. z o.o.

www.nmsilesia.pl

GDZIE NAS ZNAJDZIESZ?

ul. Kopernika 14
40-064 Katowice 

Tel: 665-321-998
kontakt@fundacjasalut.pl

Facebook Fundacja "Salut"

Bank BNP Paribas

73 1600 1462 1879 1958 0000 0001

NA SKRÓTY